Nie cichną echa po zaskakującej decyzji Ministra Finansów związanej z odroczeniem obowiązkowego Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF), który miał zacząć obowiązywać już od 1 lipca 2024 roku. Okazuje się, że jak na razie system zawiera dużą ilość błędów technicznych, które mogłyby zaszkodzić stabilności prowadzenia działalności gospodarczej. Z tego powodu podjęto decyzję o przesunięciu terminu jego wprowadzenia. Czy taka decyzja powinna cieszyć podatników?

Od kilku lat jest mowa o prawdziwej rewolucji w fakturowaniu, która ma pomóc uszczelnić system VAT i zwiększyć dochody budżetu państwa. Jak można było się spodziewać koszty tej rewolucji poniosą przedsiębiorcy, którzy muszą dostosować swoje wewnętrzne rozwiązania do nowego systemu. W rzeczywistości wiąże się to z reorganizacją całego systemu księgowego, pociągającego za sobą koszty finansowe, jak i czasowe.

Nowy obowiązek miał wejść w życie 1 lipca 2024 roku. Nic dziwnego, że część przedsiębiorców poczyniła już pewne kroki, aby móc wdrożyć nowy system w swoich firmach. Obawiają się oni teraz, że ich dotychczasowa praca pójdzie na marne, ponieważ mogą zostać wprowadzone nowe wymogi techniczne, czy też prawne.

Przypominamy, że Minister Finansów podczas styczniowego briefingu prasowego zapowiedział, że nie zrezygnuje z KSeF, który jest potrzebny polskiej gospodarce. Przedstawiciele resortu uspokajają, że prace nad usprawnieniem systemu nie będą prowadzone od początku i system nie będzie się znacząco różnić od obecnej wersji. Ministerstwo ma świadomość, że część firm włożyło już znaczny wysiłek i zasoby w przygotowania do korzystania z systemu, dlatego będzie się starało ograniczyć niezbędne prace do minimum. Jak powinni postąpić przedsiębiorcy? Czy powinni przerwać prace i poczekać na wyniki audytu?

Tak naprawdę nie ma jednej właściwej odpowiedzi, ponieważ jak doskonale wiemy nasz ustawodawca potrafi nas zaskoczyć. Jednak w tym przypadku jest to mało prawdopodobne. Wprowadzenie KSeF do firm to bardzo złożony proces, który wymaga dużo czasu i uwagi. Przedsiębiorcy, którzy nie zaczęli jeszcze wdrażać żadnych  działań albo dopiero rozpoczęli przeglądy swoich procesów księgowych powinni je dalej kontynuować. Audyt zewnętrzny, który zapowiedziało ministerstwo ma skupiać się jedynie na czynnościach technicznych, dlatego firmy mogą dalej na tym etapie działać, ponieważ efekty swojej dotychczasowej pracy na pewno wykorzystają za pewien czas. Dodatkowy czas można wykorzystać chociażby na przegląd swoich procesów księgowych, sprzedażowych, zakupowych oraz obiegu dokumentów. Bez względu na rozwiązania techniczne, które znajdą się w ostatecznej wersji KSeF, praca ta powinna zostać wykonana i z pewnością pomoże w sprawnym wdrożeniu nowego systemu.

Sprawa jest bardziej problematyczna, jeśli chodzi o przedsiębiorców, którzy są już na bardziej zaawansowanym etapie, polegającym w głównej mierze na dostosowaniu swoich systemów do KSeF, ponieważ w tej kwestii może dojść do pewnych zmian, ale jeszcze nie wiadomo jak diametralnych. Nowy termin obowiązkowego korzystania z KSeF ma zostać ogłoszony na przełomie kwietnia i maja, wtedy też poznamy wyniki audytu zewnętrznego. W przypadku znacznego zaawansowania prac nad wdrożeniem KSeF rozsądnym może być poczekanie tych kilku miesięcy, aby uniknąć poniesienia dodatkowych kosztów lub konieczności dwukrotnego wykonywania tej samej pracy.

Przedsiębiorcy powinni wykorzystać ten dodatkowy czas w szczególności na zapoznanie się z systemem w jego obecnym kształcie, przeszkolenie personelu i zidentyfikowanie ewentualnych niedociągnięć, aby mogli szybko i pomyślnie działać w momencie ogłoszenia nowego terminu obowiązkowego korzystania z KSeF. Nie robienie niczego na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem i doprowadzi jedynie do niepotrzebnego zamieszania i stresu, które można zredukować dzięki podejmowaniu odpowiednich działań.

Żaneta Zakrzewska, konsultant podatkowy, ATA Tax Sp. z o.o.

Zainteresował Cię ten temat?

zaneta.zakrzewska|atatax.pl| |zaneta.zakrzewska|atatax.pl